sobota, 21 czerwca 2014

017. Przegląd Sinsaya

Hejka! Dziś zobaczymy, w co można się ubrać w Sinsayu, super sklepie, gdzie większość ubranek jest super ładnych, super modnych i super tanich.
Strasznie go wam polecam. Jest tam też dużo różnych dodatków, jak kupiłam sobie ostatnio 3 kokardki do włosów: czerwoną, czarną w białe groszki i czarną koronkową. A poza tym kupiłam też taką bluzę z ozdobnymi zamkami i napisem "Flowers are a girl's best friend" (oczywiście, że tak ;3) i świetnie do niej pasujące cienkie spodnie, prawie legginsy, czarne w czerwone róże.
Popatrzymy tutaj w większości na produkty z wyprzedaży.
Jak to zwykle w Sinsayu bywa, w tym okresie mamy spory wybór T-shirtów z nadrukami bajkowych postaci. Najwięcej jest z muminkami i Myszką Miki, ale znajdziecie też z Garfieldem, Kaczorem Donaldem, Królikiem Baksem itp. W większości znajdziemy białe, szare i brzoskwiniowe. Wszystkie wyglądają fajnie zwłaszcza z szortami. Pamiętajcie o zasadzie jednego wzoru, więc jak spodnie macie we wzorki, to dobrze będzie wyglądać gładka bluzka, jeśli odwrotnie - gładkie spodnie. Chociaż teraz modne jest łączenie wzorów - zwłaszcza paski pionowe z poziomymi - no ale teraz mówimy o nadrukach, więc to co innego.
Poza tym jeśli jeszcze mówimy o bluzkach, to dużo jest takich krótkich, do brzucha. Praktycznie we wszystkich kolorach, z napisami. Wyglądają fajnie w połączeniu z dżinsem.
W Sinsayu koszule z chmurkowym wzorem, bez rękawa i ombre - zwłaszcza ciekawa jest różowo-biało-granatowa. Podobną widziałam w Reserved, ale, jak to w Reserved, droższą, więc bardziej opłaca się kupić w Sinsayu.
Sukienki - w większości bawełniane, prostego kroju. Nic specjalnego, ale podoba mi się koktajlowa, cieniowana z białego na fioletowy. Fajna jest też pomarańczowa ombre z napisem "Where's after party!" Spódniczek też nie ma jakichś mega, spoko jest taka w kwiatki, ale za 6 dych - trochę drogo jak na taką spódniczkę.
Mocną stroną Sinsaya zdecydowanie są bluzy - nie takie typowe dresy, tylko trochę grubsze bluzki, z rękawami 3/4. Jest dostępnych naprawdę wiele fajnych wzorów, tak np. czerwona w łatkowy wzór, z modnymi kwiatami czy dłuższa, taka bardziej sportowa sukienka z napisem "Good".
W Sinsayu mamy też spory wybór sweterków: zazwyczaj lekko prześwitujących, z ćwiekami, we wszystkich kolorach tęczy.
Fajne są marynarki, w młodzieżowym stylu, krótsze i dłuższe, w różne wzory. Niektóre przypominają bardziej dżinsowe kurtki bez rękawów.
Szortów jest spory wybór. Mamy dżinsowe, w kwiaty, w paski w cukierkowych kolorach, ale też jednolite i po prostu ładnie wyglądające. Pozostało dużo w etniczne wzory. Znajdziemy też typowe ogrodniczki. teraz modne, choć właściwie nie mam pojęcia, co w nich ładnego...
Jeśli chodzi o dżinsy - no cóż, takie podstawowe, w klasycznych kolorach, niektóre wytarte na przodzie, z małym dziurkami, z podwiniętymi nogawkami albo w luźnym kroju. Wiadomo, że najfajniej wyglądają na długich, szczupłych nogach, no ale nie wszyscy mogą takie mieć i nie ma co mieć kompleksów z tego powodu. W sumie, w dżinsach każdemu jest spoko.
Buty raczej kupowałabym w obuwniczym, ale w Sisnayu też jest kilka par i to naprawdę wszystkie jakie są możliwe, od balerinek przez koturny i tenisówki aż po sztyblety i ciężkie adidasy.
W ogóle to co mnie zdziwiło to to, że w Sinsayu można kupić zeszyty... I to jakie fajne, mega stylowe. Chyba wszystkie w linie, ale do szkoły chyba się nie nadadzą, zbyt wiele inspiracji patrząc na okładkę.
No i przejdźmy jeszcze do działu biżuterii. Tutaj w większości zabawa literkami - napisy na bransoletkach, naszyjnikach. Za 5 zł można kupić sobie naszyjnik z napisem "BFF" - może kupimy sobie takie z Anką?...
Kolczyki raczej drobne, nie żadne wiszące, bransoletki znajdziemy też "kolczaste" i materiałowe.
No, tak to mniej więcej wygląda. Mam nadzieję, że komuś pomogłam w ten sposób :) Jeśli chcecie, mogę robić więcej tego typu przeglądów sklepów. Chętnie wstawiłabym zdjęcia, ale za bardzo nie ma jak - ze strony nie można ich skopiować. Ogólnie polecam wam najpierw upatrzyć coś sobie na stronie internetowej, a później jechać do sklepu i przymierzyć (i ew. kupić :D).
To kończę, pa,
Lili555.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.